kilka przemyśleń na temat...

Prowadząc od prawie 20 lat sprzedaż środków ochrony indywidualnej zaobserwowałem, że w większości przypadków zakup taki nie jest poprzedzony przemyśleniami na temat potencjalnych zagrożeń na stanowisku pracy.

 
A przecież opracowanie i ocena ryzyka podczas wykonywania czynności zawodowych i dobranie właściwych środków ochrony indywidualnej jest podstawowym wymogiem przy zatrudnianiu pracownika i stanowi obowiązek każdego pracodawcy.

Również na pracodawcy spoczywa ustawowy obowiązek nieodpłatnego wyposażenia pracowników we właściwą odzież roboczą a także wszelkie inne środki ochrony osobistej takie jak rękawice robocze, obuwie robocze, sprzęt chroniący układ oddechowy, czy sprzęt do pracy na wysokości a także wiele innych.


A jest z czego wybierać.

Oferta takich artykułów w ostatnich latach zwiększyła się wielokrotnie.
Weźmy za przykład obuwie robocze... Pamiętam czasy kiedy na rynku można było dostać parę modeli obuwia roboczego wytwarzanego głównie w zakładach zamkniętych i które tylko z trudem można było nazwać ochronnymi.

Teraz tych modeli butów roboczych na rynku jest kilkaset jeśli nie więcej.

I dotyczy to  nie tylko obuwia roboczego.

Teraz każda część ciała pracownika może być chroniona przez niezliczone warianty i odmiany odzieży roboczej oraz ochron osobistych.

Rodzi się pytanie dlaczego cały czas tak mało myślimy nad naszym bezpieczeństwem i bezpieczeństwem pracowników podczas wykonywania obowiązków zawodowych.
 
Czy wgrę wchodzą tylko kwestie finansowe?
Śmiem twierdzić że nie.
Rynek w każdym segmencie oferuje artykuły BHP od najtańszych do tych z górnej półki.

Posłużmy się przykładem obuwia ochronnego.
Na rynku buty robocze o poziomie ochrony S3 można zakupić już za 50-60 PLN ale są też modele za 400-500 zł i bez wględu na cenę oferują ten sam poziom ochrony S3.
Cena oczywiście zależy od poziomu ochrony ale jest też, a może głównie funkcją innych walorów użytkowych takich jak trwałość, estetyka, marka, jakość użytych materiałów a co za tym idzie komfort pracy.

Więc skoro nie cena to co?

Może problemem jest brak chęci do ubezpieczania się?
Bo przecież zakup odpowiednich rękawic roboczych, odzieży roboczej czy chociażby wspomnianego obuwia roboczego można traktować w tych kategoriach.
Statystycznie w  większości przypadków wykonywania obowiązków zawodowych nie dzieje się nic złego.
W większości przypadków ubezpieczeń jest tak samo.
Wydajemy na nie pieniądze i zwykle statystycznie rzecz biorąc nic się nie dzieje więc uważamy, że wyrzuciliśmy je w błoto.

Tylko czy na pewno w błoto? Pytanie, które się nasuwa jest zawsze aktualne... co jednostce po statystykach?

Parę przykładów z życia wziętych....

Pan A przyszedł do naszej firmy z zabandażowanym okiem i poprosił o okulary ochronne z najwyższej półki... nie pytał o cenę.

Pan B przyszedł do naszej firmy z dużym opatrunkiem na stopie i poprosił o buty robocze z wkładką antyprzebiciową z najwyższej półki... nie pytał o cenę.

Pani C przyszła do naszej firmy z opatrunkiem na ręku i poprosiła o rękawice robocze antyprzecięciowe z najwyższej półki... nie pytała o cenę.

Im rzeczywiście statystyki na nic sie nie przydały. Byli tymi, którzy akurat mieli pecha.

Dlaczego w takich sytuacjach kiedy już coś sie wydarzy zaczynamy myśleć o bezpieczeństwie i głeboko potrafimy sięgnąć do kieszeni aby zabezpieczyć się na przyszłość kupując właściwą odzież roboczą?

Dlaczego takie myśli nie pojawiają w większości przypadków już na etapie planowania wykonywania czynności zawodowych?

Piszę większości a nie wszystkich powieważ coraz więcej jest przypadków dbałości o zdrowie i bezpieczeństwo pracowników.

Czyżby brak wyobraźni? Niestety nie potrafię na to pytanie dać wystarczająco dobrej odpowiedzi.

Może warto jednak zadbać o bezpieczeństwo a priori nie pozwalać aby o naszym zdrowiu decydował przypadek?

Może warto nie być Panem D który przydzie do naszej firmy i nie będzie pytał o pieniądze....